Jak powszechnie wiadomo, poziom sprawności umysłowej, potencjał intelektualny każdego człowieka nie tylko jest mu dany, ale również zależny jest od warunków społecznych, środowiskowych i fizycznych. Badania dowodzą, iż 60 proc. naszego IQ to inteligencja wrodzona, czyli zależna od genów naszych przodków, jednak pozostałe 40 proc. zależy od indywidualnych doświadczeń każdego z nas. Na te doświadczenia mogą składać się przebyte choroby, wypadki, wychowanie w rodzinie, relacje między rodzeństwem, sposób postępowania rodziców, wpływ rówieśników czy status społeczny lub ekonomiczny.
Nasz potencjał intelektualny nie jest w żaden sposób uzależniony od sprawności sensomotorycznych, jednak sprawności te są wskaźnikiem jego wykorzystania.
Skoro jednak nasza inteligencja w przeważającej większości zależna jest od naszych doświadczeń, to czy dziecko niepełnosprawne ruchowo z ograniczoną możliwością poznawania świata lub z brakiem możliwości korzystania z dobytych informacji może być inteligentne? A jeśli dziecko posiada zdobytą wiedzę, a nie ma sposobności się nią podzielić, czy czyni je to mniej inteligentnym?
Każdy człowiek posiada potrzebę rozwoju. Nigdy nie chce i nie może stać w miejscu. Człowiek bez deficytu rozwojowego w każdym momencie swojego życia zbiera i przetwarza informacje, z kolei dziecko ze znaczną niepełnosprawnością ruchową nie posiada takich możliwości. W tym celu stosuje się wiele metod terapeutyczno-rozwijających, by dać każdemu dziecku możliwość realizacji naturalnej potrzeby samorozwoju.
Punktem wyjścia terapeuty pracującego z dzieckiem z niepełnosprawnością powinien być jego potencjał intelektualny, z którym każdy się rodzi. Potencjał człowieka nie jest w żaden sposób uzależniony od jego sprawności sensomotorycznych, jednak sprawności te są wskaźnikiem wykorzystania potencjału intelektualnego w rozwoju dziecka.
Dziecko, które nie będzie miało możliwości werbalnego przekazywania informacji (myśli, uczuć, emocji) nie ujawni nam swojego toku myślenia, zdolności logicznego myślenia, ujmowania zależności przyczynowo-skutkowych itd. Co za tym idzie, nie mamy możliwości określenia, jakie treści merytoryczne powinno umieć przekazywać i egzekwować w trybie nauki szkolnej. Nie oznacza to jednak, ze takie dziecko nie posiada swojej wrodzonej inteligencji, swojego potencjału.
Należy jednak pamiętać, iż dziecko z zaburzeniami emocjonalnymi, zaburzoną komunikacją werbalną, z nadpobudliwością czy z dezintegracją sensoryczną to uczeń często o niewykorzystanym potencjale intelektualnym. Powodem takiego stanu rzeczy jest brak dostępu do swoich możliwości przez blokady emocjonalne, społeczne, motoryczne, werbalne czy sensoryczne. Niezintegrowanie się systemu zmysłowego powoduje brak dostępu ucznia do własnego potencjału intelektualnego, który został mu dany.
By odkryć potencjał dziecka niepełnosprawnego, potrzebna jest wieloprofilowa diagnoza, która obejmuje rozwój ruchowy, integrację odruchów, integrację sensoryczną, rozwój emocjonalny, jak i motywacje. Obowiązkiem terapeuty dziecka z niepełnosprawnością jest patrzeć na niego w kontekście całościowego rozwoju, dostrzegając wszystkie czynniki wpływające na możliwość wykorzystania jego potencjału intelektualnego. Dopiero takie spojrzenie na ucznia z problemami pozwala nam skuteczniej dobrać metody edukacyjne i terapeutyczne, środki przekazu i komunikacji, środki techniczne, formy pracy, nie zapominając o samej aktywności ucznia.
To dziecko i jego możliwości intelektualne wyznaczają kierunki zakresu wiedzy, informacji, merytoryki oraz dydaktyki, a nie odwrotnie. Ponieważ to dziecko jest podmiotem w edukacji, a edukacja, możliwość rozwoju to radość – każde dziecko ma prawo jej doświadczać i umieć uczyć się, wykorzystując cały potencjał intelektualny niezależnie od problemów związanych z rozwojem ruchowym, sprawnością analizatorów, współdziałaniem zmysłowym i integracją odruchów, komunikacją z rozwojem emocjonalno-społecznym.
Najnowsze komentarze